W piątek 19.10.2018 r. klasa I B wybrała się do Leśniczówki Paryż w okolicach wsi Rzy niedaleko Nowego Miasta. Wizytę rozpoczęliśmy od „kąpieli” w złotych liściach rozłożystego klonu na podwórzu leśniczówki Paryż. Skąd nazwa? Podobno jeden z oficerów Napoleona budząc się rankiem w leśniczówce stwierdził : „Czuję się jak w Paryżu...”. Był Francuzem i miał zapewne na myśli domową atmosferę.
My również czuliśmy się tam domowo i swojsko. Zwłaszcza, gdy robiliśmy masło, drożdżowe bułeczki z nadzieniem z polskiej śliwki i kruche ciasteczka. Ich zapach, gdy się piekły, rozniósł się po skapanym w jesiennych barwach lesie. Odkrywaliśmy jego tajemnice pod kierunkiem pana leśniczego. Słyszeliśmy śpiew dzięcioła ( tak, tak to nie pomyłka, dzięcioły śpiewają), spacerowaliśmy po miękkim dywanie z mchu, rzucaliśmy szyszkami, spotkaliśmy wiele mrowisk a nawet grzybów. Powędrowaliśmy ścieżką wydeptaną przez leśną zwierzynę do paśnika i lizawki. Wdychając niepowtarzalny zapach lasu dotlenialiśmy płuca. Po powrocie do leśniczówki z apetytem zajadaliśmy drożdżowe pagaje – tutejszy specjał oraz nasze bułeczki i ciasteczka. Następnie udaliśmy się do zagród zwierząt domowych: koników polskich, kóz, królików. Niektórzy spędzili tam resztę czasu do odjazdu ;)) rezygnując z zabaw i gry w piłkę.
Na koniec pobytu czekały na nas pieczone w ognisku kiełbaski i ziemniaki polane zrobionym przez nas masłem. Pycha!!! Nic dziwnego, że dzieci nie chciały wracać. Polecamy wszystkim to miejsce pełne wspaniałych widoków, zapachów, smaków w cudownych okolicznościach przyrody.
Monika Jaczewska