Patron
Po śniadaniu, zaopatrzeni w prowiant, wyruszyliśmy na wycieczkę do Zakopanego. Pierwszym punktem naszego zwiedzania było Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego, które dzięki swoim technologicznym zasobom jest niezwykle urozmaicone i ciekawe, głównie dla dzieci.
Spacer edukacyjny po ośrodku zajmuje około godziny, podczas której zwiedzający z pewnością się nie znudzą. Pierwszym punktem wycieczki jest największa w Polsce makieta Tatr – prezentacji, która jest na niej wyświetlana, towarzyszy komentarz lektora. Kolejnym etapem spaceru są bardzo realistyczne dioramy, czyli trójwymiarowe makiety przedstawiające łąkę i las oraz wpływ człowieka na tatrzańskie ekosystemy – tym razem narratorami są tatrzańskie zwierzęta. Uzupełnieniem ekspozycji są filmy przyrodnicze, które pokazują tatrzańską przyrodę z perspektywy ich dzikich mieszkańców. Projekcje filmów odbywają się w nowo wybudowanych salach kinowych. W trakcie zwiedzania można zajrzeć także do jaskini. Bardzo przypomina prawdziwą, jest tak samo chłodna, sączy się w niej woda. Można w niej posłuchać o tym, co się dzieje w tatrzańskich podziemiach, kto w nich mieszka i dlaczego.
Po wizycie w Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN udaliśmy się na skocznię Wielką Krokiew, jeden z największych obiektów sportowych w Polsce pod względem pojemności trybun, które mogą pomieścić ok. 40 tysięcy widzów. W planach mieliśmy wjazd i zjazd na sam szczyt tego obiektu na wyciągu krzesełkowym, ale spotkała nas niemiła niespodzianka – okazało się, że wyciąg jest nieczynny do odwołania. Alternatywą był zakup biletu umożliwiającego wejście na szczyt skoczni na piechotę, ale na wiadomość, że znów będziemy się wdrapywali pod górę na nogach, część naszych kolonistów wyraziła sprzeciw. Ostatecznie część została na dole i podziwiała obiekt z oddali, a część podjęła wyzwanie. „Spacer” na górę trwał około pól godziny, ale ze względu na bardzo strome podejście okazał się bardzo wyczerpujący. Widok ze szczytu skoczni zrekompensował nam jednak wysiłek – ci, którzy zdecydowali się wdrapać na samą górę, byli bardzo zadowoleni.
Wielka Krokiew nosi imię wybitnego polskiego skoczka narciarskiego, który święcił wiele triumfów, między innymi na tej skoczni – Stanisława Marusarza. Skorzystaliśmy z możliwości obejrzenia wystawy związanej z postacią S. Marusarza, na której obejrzeliśmy m.in. oryginalny czarno – biały film z 1936 roku z otwarcia igrzysk w Berlinie oraz wiele interesujących eksponatów takich jak choćby oryginalna flaga olimpijska z 1936 roku, narty Kamila Stocha, czy elementy dawnego wyposażenia narciarzy.
Po tych atrakcjach przyszedł czas na przyjemności, czyli spacer po Krupówkach, który był okazją do zakupu pamiątek, pocztówek i skorzystania z możliwości zjedzenia lodów i gofrów.
Pogoda była dziś kapryśna, zdarzały się niewielkie przelotne opady i momenty słoneczne, ale kiedy wracaliśmy już do autokaru, zaczął lać rzęsisty deszcz i padał aż do wieczora.
Czas po kolacji spędziliśmy więc w ośrodku i wieczór upłynął na 'uprawianiu hazardu' (w pokoju nr C11 grano w uno), odwiedzinach u znajomych w sąsiednich pokojach, grze w tenisa stołowego i w bilard.
