Największą atrakcją w Łebie są rozległe ruchome wydmy. Znajdują się one w Słowińskim Parku Narodowym na wąskiej mierzei pomiędzy Morzem Bałtyckim a Jeziorem Łebsko. Warto nadmienić, że jest to największy w Europie pas ruchomych wydm, prawdziwa piaszczysta pustynia, która robi na turystach ogromne wrażenie.
Olbrzymie połacie piasku tworzące wydmy są niesamowitym widokiem, osiągają wysokość ponad 30 m n.p.m. i przenoszone są wiatrem wędrując z szybkością 3-10 m w ciągu roku. Nie mogło więc zabraknąć w programie naszej kolonii wyprawy na wydmy.
Pomimo dość wysokiej temperatury, pogoda nie jest dziś męcząca – nie ma słońca i wieje wiatr. Może dlatego wyprawa nie okazała się aż tak trudna, a podróż przez „palące' wydmy była całkiem znośna.
Zaraz po śniadaniu przyjechał do nas pan przewodnik i razem udaliśmy się autokarem do Rąbki, a stamtąd meleksami pojechaliśmy na wydmy i tak zaczęła się nasza wędrówka przez pustynię. Choć już pod pierwszą górę niektórzy wchodzili na czworaka, a niektórzy całą drogę marudzili, było warto. Widoki były naprawdę zachwycające. Przeszliśmy prawie 7 km i po kilku godzinach wróciliśmy meleksami spod wyrzutni rakietowej na parking, gdzie czekał na nas autokar.
Wróciliśmy do ośrodka i od razu udaliśmy się na obiad, a po nim – po odpoczynku – kolejne atrakcje: basen i ścianka wspinaczkowa. Podczas gdy jedna grupa się kąpała, druga korzystała z mobilnej ścianki wspinaczkowej z automatyczną asekuracją i 3 torami o różnym stopniu zaawansowania. Łatwo nie było, a tych, którym udało się wejść na sam szczyt, było naprawdę niewielu.
Sporo czasu spędziliśmy dziś na zabawach i grach - w siatkówkę, piłkę nożną. Dużym zainteresowaniem naszych kolonistów cieszyła się tarcza z rzutkami. W tej dziedzinie mistrzem niekonwencjonalnych rozwiązań okazał się Stanisław. Nikt inny nie miał tak spektakularnych rzutów:)
Po tak wielu wyzwaniach przyszedł czas na odpoczynek - po kolacji wszyscy się wykąpali, zabrali swoje koce, poduszki i usadowili się wygodnie w holu na górze, gdzie urządziliśmy sobie wieczór filmowy.