Kolonijna sobota upłynęła nam na zabawie i spacerach, bo dzisiaj nie planowaliśmy żadnych wycieczek. Po śniadaniu grupa młodszych uczestników kolonii poszła na basen, natomiast starsi - pod czujnym okiem pani R. - wypisywali pocztówki. Potem nastąpiła wymiana - starsi mieli czas na szaleństwa w basenie, zaś młodsi przystąpili do wypisywania pozdrowień. Potem były wspólne zabawy - w mafię, czółko, gra w karty i w piłkę na boiskach na terenie ośrodka. Po obiedzie wyruszyliśmy na plażę, bo stwierdziliśmy, że warto wykorzystać łaskawszą dzisiaj aurę. Niestety, mimo iż zaświeciło słońce, nadal nad morzem wieje bardzo silny wiatr. Nie przeszkadzało to jednak zbytnio naszym kolonistom - bawili się w morzu i na plaży, grali w piłkę.
Po powrocie z plaży był czas na porządkowanie pokoi oraz na przygotowywaną w tajemnicy niespodziankę dla jednej z wychowawczyń, która ma dziś urodziny. Koloniści szybko i sprawnie się zorganizowali, wykonali laurkę, którą wszyscy podpisali, po czym zwabii panią 'w tajemnicy' do naszej świetlicy na gromkie sto lat.
Wieczorem, znużeni i oszołomieni morskim wiatrem koloniści jakoś podejrzanie cicho zamilkli i ...zasnęli.